Kiedy razem z rodziną zastanawialiśmy się co sprawić na pierwsze urodziny naszemu Kurczakowi do głowy przyszedł nam basen z piłeczkami. Jej własny, prywatny basen z piłeczkami! Brzmi świetnie, prawda? Kiedy takie baseny pojawiły się na różnych salach zabaw w naszym kraju byłam już na nie zdecydowanie za duża więc to też taka moja trochę niezrealizowana zachcianka z dzieciństwa. Kiedy zdecydowaliśmy już "co", należało się zastanowić "jaki". Tutaj wybór był prosty - suchy basen od MiniBe jest nie tylko spełnieniem dziecięcych marzeń ale do tego bardzo estetycznym dodatkiem do pokoju małego odkrywcy.
Chociaż cena może niektórych wystraszyć (około 300 zł), to naprawdę warto! Basen jest wykonany z mięciutkiej gąbki pokrytej bawełną, do wyboru są dwa kolory - grafitowy i jasnoszary. W razie potrzeby pokrowiec można zdjąć i wyprać. Razem z basenem dostajemy 150 piłeczek w wybranej przez nas kolorystyce. MiniBe ucieka od pstrokacizny i stawia na bardziej stonowane, eleganckie barwy. Efekt jest doskonały. Czy 150 piłek wystarczy? Moim zdaniem to trochę za mało i warto dokupić jeszcze chociaż 50. My zdecydowaliśmy się na 100 dodatkowych kulek i tak jest moim zdaniem idealnie. Ale Kurczak pomaga w wieczornym sprzątaniu piłek z powrotem do basenu, jeśli macie mniej chętne do pomocy dzieci, być może będziecie woleli zostać przy początkowej ilości.
Od samego początku basen okazał się strzałem w dziesiątkę. Dodam może, że na swoje pierwsze urodziny Kurczak już bardzo dobrze chodziła, dlatego wchodzenie i wychodzenie z basenika przez miękkie ścianki nie było dla niej problematyczne. Natychmiast wszystkie inne prezenty zaczęły być znoszone do środka. Ale nawet kiedy odwiedzali nas znajomi z niechodzącymi jeszcze (ale już siedzącymi!) dziećmi to MiniBe zawsze okazywał się hitem i najlepszym miejscem do zabawy w całym pokoju. Teraz do basenu Kurczak wskakuje z rozpędu, a kiedy już jest w środku to zakopuje się pod piłeczkami, skacze, wyrzuca kulki, żeby zaraz je pozbierać, śmieje się i wariuje. I chociaż wszystkie inne zabawki prędzej czy później się nudzą, to MiniBe niezmiennie okazuje się najlepszym prezentowym pomysłem na jaki mogliśmy wpaść.
Wymiary basenu to średnica ok. 80 cm i wysokość 30 cm. Wydaje mi się, że spokojnie jest to dość miejsca dla dziecka do 3-4 lat, ale to nam dopiero wyjdzie w tak zwanym praniu. Jakość wykonania nie pozostawia nic do życzenia. Jeśli chodzi o same piłeczki to są wykonane z bezzapachowego tworzywa LDPE i mają średnicę ok. 7cm. Nie elektryzują się - co przy trzech kotach i wszędobylskiej sierści jest dla nas istotne. Piłki nie są oczywiście odporne na kocie zęby dlatego kilka z nich (piłek! nie zębów :)) straciliśmy ale ogólnie MiniBe interesuje na szczęście bardziej dziecko niż koty. Cóż mogę dodać więcej - polecam!